To pracowite bobry tak "obrabiają" drzewa, a potem budują własne domy i tamy. Budowle są tak precyzyjne, że nawet bardzo wykształcony inżynier nie powstydziłby
się zbudowanego" miasta" bobrów.
A tu rzadkość:widłak goździsty, który tworzy gęste dywany i czaruje swoimi miękkimi igiełkami i ustawia się zalotnie, aby podziwiać jego niezwykłą urodę.Rośnie wyłącznie w przyjaznym, czystym środowisku i jest unikatową rośliną, pod ścisłą ochroną.
Żeremia bobrów są imponujące.Zdumiewa zbiorowa precyzyjna robota./poniżej/


W bobrowisku spokój,a woda jak lustro .Odbija konary drzew i niebo.Jak ktoś wytęży wzrok, może zobaczyć bobra.

Jeśli przyjrzycie się uważnie zdjęciu po prawej, zauważycie
przecudnej urody przylaszczkę. Jest śliczna i ma oczy Podlasianki, Marty, która oprócz firan długich rzęs ma właśnie wiosenne spojrzenie przylaszczki .
Jaskółcze ziele śmiało pnie się do słońca, świadome swojej niesamowitej, leczniczej
wartości.
Barwinek rośnie , jak na drożdżach, chce urosnąć przed świętami, aby ozdobić wielkanocne koszyki.Brodziliśmy po miękkich dywanach utkanych z różnych gatunków mchu.
Lasy pachniały mchem,trzęsły się od śpiewu ptaków .Cudownie było być wczesną wiosną na Podlasiu.
Wszystkie fot. własne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz