piątek, 29 grudnia 2017

Życzenia noworoczne...

Sylwester, to szczególny dzień.
   Gdziekolwiek sie wybieracie, weźcie ze sobą czystą kartkę, kopertę i pióro albo długopis.Przed rozpoczęciem uroczystego wieczoru , wyłączcie telewizor, radio, wyciszcie komórkę. Zamknijcie się w pomieszczeniu, gdzie nikt nie będzie Wam przeszkadzał, to Wasze kilkanaście minut. . Poproście rodzinę, znajomych, by nie zakłócili Waszego spokoju.
   Jesteście sami ze sobą, przed Wami cały Wszechświat. Podziękujcie za opiekę z całego serca, przede wszystkim za dar życia,za to wszystko, co sprawiło Wam radość, za to, że nie zabrakło Wam na chleb, że daliście radę pokonać przynajmniej część trudności, albo wszystkie. Podziękujcie za lekcje udzielone Wam w postaci różnych trudności, wyciągnijcie wnioski, do naprawienia tego, co się nie udało.
    Przywołajcie najpiękniejsze chwile, które zdarzyły się w mijającym roku,uśmiechnijcie się do nich i zapiszcie głęboko w sercu, by je przywołać zawsze,kiedy jest Wam smutno.
    Wyrzućcie wszelkie urazy i gniew, spalcie w świecy, którą zapalicie ,wszelkie złości, zawiść, nienawiść, wszelkie negatywne uczucia. Wybaczcie osobom, które wzbudziły w Was odrazę, skrzywdziły Was. Tak głęboko od serca i całkowicie wybaczcie, aby nie hodować negatywnych uczuć. Szczególnie właśnie im wyślijcie razem z przebaczeniem miłość i życzenia najlepsze, na jakie się zdobędziecie.
    Tak głęboko nastrojeni poproście o opiekę i pomoc w zrealizowaniu zadań, które postawcie sobie na 2018 ROK.
    Teraz pochylcie się nad kartką.Zapiszcie cele , które chcecie osiągnąć. Możecie zapisać to, co najbardziej chcielibyście zrealizować.Może to być jedno, może kilka życzeń.
    Pamiętajcie o tym,że życie stwarza tysiące możliwości.Nie wahajcie się, śmiało napiszcie , czego pragniecie, co chcielibyście, aby się zrealizowało. Ułóżcie jak harmonogram działań,ustalcie priorytety.
    Zbudujcie w sobie wizję tego , co chcecie osiągnąć.Zobaczcie to wyraźnie i ucieszcie się serdecznie z tego, że już to macie. W myślach cieszcie się i dziękujcie za to tak, jakbyście to już otrzymali. Zapewnijcie też Wszechświat, że będziecie konsekwentnie dążyć do tych celów.
    Odczujcie radość z nadchodzącej drogi działania , która doprowadzi do realizacji tego, co chcecie mieć. Proście o zdrowie, pomoc i opiekę , o wytrwałość i siłę w realizacji zadań. Zapewnijcie, że nie cofniecie się z obranej drogi.
    Teraz złóżcie kartkę i włóżcie ją do koperty.Kopertę zaklejcie i schowajcie w miejsce tylko Wam wiadome/ w kalendarzu zapiszcie, gdzie to włożyliście, aby w Boże Narodzenie otworzyć kopertę i zobaczyć, co osiągnęliście w mijającym roku/.
    Jeśli osiągnęliści wszystko, wyznaczycie sobie nastepne cele.
     Pamiętajcie!!
    Wszechswiat przygląda się życzliwie naszym działaniom, wspiera nasze wysiłki.
    Lenistwa, marazmu Wszechswiat nie toleruje, potrafi zabrać jeszcze  to, co masz.
    Masz więc wybór:
BYĆ MĄDRYM, BOGATYM,PIĘKNYM I SZCZĘSLIWYM albo GŁUPIM, BIEDNYM,BRZYDKIM I ZGORZKNIAŁYM.
     Życzę szczęśliwego, radosnego, obfitego i zdrowego Nowego Roku 2018!!!

    

środa, 20 grudnia 2017

nie rozumiem

Żyję już trochę na tym świecie i ciągle nie mogę zrozumieć postępowania osób, które długo znam, z którymi, wydawało się mi, łączą przyjazne przynajmniej kontakty.
    Przyjaciół w życiu mamy niewielu, może dwóch by się znalazło, w moim życiu.
    Koleżanek i kolegów z prawdziwego zdarzenia też nie mamy dużo, wyliczyć można na palcach jednej ręki,kilka palców zostanie wolnych..
Każdy jest taki , jaki jest.
Nie możemy nikogo nigdy zmienić.Albo akceptujemy ,albo usuwamy się z pola widzenia osób, z którymi nam nie po drodze.

   Nikogo nie oceniam i oceniać nie będę, ale chcę wyrazić pewien mój własny pogląd na jeden tylko aspekt sprawy , tzw. przyjaźni..
   Otóż zdarzyło się i to wielokrotnie w moim życiu  nieść pomoc różnym osobom .Byli to moi znajomi, których uważałam za moje koleżanki, moich kolegów.
    Znajdowali się w niekorzystnej życiowej sytuacji.
Umiałam pomóc.
    Uczyłam , jak zacząć zarabiać pieniądze, jeśli ich nie mieli. Pokazywałam drogę, jak sobie pomóc, aby odzyskać zdrowie, jeśli byli chorzy..Pomagałam znaleźć pracę , bo miałam takie możliwości.
   Całe moje dorosłe życie pomagałam w różny sposób bardzo dużej liczbie osób.
   Nigdy nie oczekiwałam żadnego dowodu wdzięczności. Uważałam pomaganie ludziom za coś normalnego, oczywistego, co sprawiało ,ze czułam się po prostu człowiekiem,
    Ale przyszedł czas, że znalazłam się w niedobrej życiowej sytuacji.
    Moi dobrzy znajomi zaczęli od pouczania mnie, co powinnam wiedzieć , czego nie zrobiłam, a należało to zmienić i wylewali na mnie wręcz pomyje oskarżając mnie o wszystko, czego nawet nie zrobiłam.Według nich powinnam znać prawo, wiedzieć jak działają urzędy , umieć w porę reagować dobrze pod względem prawnym, itd, itd.
To już było po fakcie, więc zbędne było mi  agresywne pouczanie, co należało zrobić i co powinnam wiedzieć. To było niepotrzebne, natrząsywanie się nade mną.Potrzebna była mi rada, jak z tego wyjść.
     Byłam zdumiona.Nie otrzymałam żadnego wsparcia, od żadnych osób, które zawsze wspierałam.
     Żadna z nich nie zachowała się nawet przyzwoicie.
   Pomogli mi zupełnie normalni ludzie,całkiem bezinteresownie, tak jak ja pomagałam zawsze innym.
   Nie stawiali pytań, nie oczekiwali niczego ode mnie.Po prostu pomogli.
    Pozostali moimi  przyjaciółmi  nadal i kocham ich z całego serca:Andrzej, Ania, Małgosia i Grażynka, mama Gosi, Piotr, Basiunia i Pati.
Kochani wierni PRZYJACIELE dziękuję Wam za wsparcie w najtrudniejszych dla mnie chwilach.

czwartek, 9 marca 2017

Wacław Potok

                                        Wacław Potok , to osoba niezwykła pod każdym względem.

Jeśli kiedykolwiek spotkacie osobę, którą opiszę, będziecie wiedzieć,że to na pewno Wacław Potok.
Miałam szczęście, by spotkać  w życiu kogoś takiego , jak Potok.
    Już samo nazwisko mówi bardzo dużo.
Potok górski np., niesie zawsze czyste wody, jest bystry, sunie wartko po górskich kamieniach, nie przejmując się wcale ich istnieniem.  Za to gładzi je pieszczotliwie i nieustannie , czy im to się podoba , czy też nie  .Podporządkowuje je sobie bezwzględnie.
    Czasami gniewa się i przybiera na sile, widocznie coś mu przestało odpowiadać. Za karę przesuwa je i rozrzuca, jak najdalej od siebie. A one potem usychają z tęsknoty na brzegu, narażone na bezlitosne promienie słońca i wiatr. 
    Tylko czasami zdarza się ,że łaskawie przyjmuje je z powrotem do swojego koryta. Widocznie ma wyjątkowy humor i przypomniał sobie w chwili zadumy/a te chwile są niezwykle rzadkie/, że dobrze było mięć w zasięgu tego oddziaływania, także te, chwilowo "odstawione" na bok kamienie. Przypomina mu się wówczas,że lżej było mu płynąć po tych już uładzonych przez siebie kamieniach, które ułatwiały życie, czyniły go mniej chropowatym.
    Zdarzało się i tak,że wściekał się bez powodu i niszczył wszystko dookoła, a potem stawał się bezradny, usychał w samotności, zanikał, umierał nie wierząc już ,że można odżyć , stać się znowu pełnym fantazji strumieniem, potokiem, co się zowie.
    Kiedy się tłumaczy Potokowi, że trzeba zadbać o siebie i swoich najbliższych, odpowiada,że nie martwi się o to, przecież deszcz zawsze zasila jego żywotność.
     Ale klimat się zmienił. Często wysycha , bo deszcze przestają regularnie padać. Rolnicy na pola sypią mnóstwo chemii, a turyści śmiecą , jakby im kto mózg wyciął.
Na dnie potoku widać wówczas umierające ryby, mnóstwo pasożytów, z istnienia których nie zdawał sobie sprawy, porośnięte mchem kamienie, mnóstwo szlamu i żużli ,śmieci, które utkwiły między kamieniemi. Aż żal patrzeć!!!
     Wacławie Potok, przemyśl swoje postępowanie!!!Postaraj się zmienić swoje życie.
Uporządkowania Ci potrzeba.